Zajączek Noc minęła, wstaje słońce, A zajączek jak zajączek, Wyszedł: z nory i na łące Kica, skacze, mały pączek. Uszka stoją, i słuchają. To jest sprytu jego część Oczy też bacznie zerkają. By wilk go nie zdążył zjeść On zbyt wilka się nie boi Cieszy się zielenią, traw Kiedy zbłądzi pośród kniei Na polance szczypie szczaw!